Translate/Tłumacz

sobota, 7 lutego 2015

You & Me - I

                                                                   
                     

Alice była młodą, szczupłą szatynką. Już jako mała dziewczynka marzyła o aktorstwie.

Kiedy dorosła, jej marzenie się spełniło. Wspólnie z rodzicami poznawała ważne tajniki aktorstwa, aż w końcu została znaną na całym świecie aktorką.

Tego dnia była premiera nowego filmu w Los Angeles, w którym Alice grała jedną z głównych ról.

Była tak podekscytowana, bo wiedziała, że film będzie znany na skalę światową.

Stojąc obok swoich przyjaciół, a zarazem aktorów dostrzegła zbliżającą  się do niej postać mężczyzny, którego doskonale znała. To był jej brat, którego kochała ponad wszystko.

-Witaj siostrzyczko. I jak? Lekko zdenerwowana? - zapytał, jak zwykle chcąc wesprzeć siostrę.

- Tak, troszeczkę. Och, jeszcze oni. Nie cierpię ich.

Oni to znaczy paparazzi. Alice za wszelką cenę chciała się od nich jakoś uwolnić.
Starała się, aby nigdy nie mówili o niej głośno, chociaż i to było trudne.

- Będzie dobrze. Nie martw się. Zawsze będę przy tobie. - uśmiechnął się szeroko do niej, aż oboje usłyszeli głos reżyserki filmu, która zmierzała w ich stronę.

- Alice! Chodź, muszę cię o czymś poinformować.

Aktorka podeszła do kobiety i z uśmiechem spojrzała na nią.

- Na premierę przyjedzie również znany piosenkarz. Wiesz, będę musiała mu Ciebie przedstawić i w ogóle. Bądź tutaj w pobliżu, dobrze?

-Oczywiście. - odpowiedziała po chwili , nie zastanawiając się nad osobą, która miała przyjść.

Po jakimś czasie, przyjechała czarna limuzyna. Wyszedł z niej mężczyzna ubrany w czarną, żołnierską marynarkę. Zaraz potem wyszła trójka dzieci, również ubranych bardzo elegancko.

Alice, kiedy ich zauważyła, poczuła się jakoś niepewnie. Znała tego mężczyznę jedynie z telewizji oraz radia, ponieważ często puszczano jego piosenki. Zrozumiała już, że to będzie dla niej wyjątkowa premiera.

Reżyserka uprzejmie przywitała się z gościem i w trakcie krótkiej, lecz sensownej rozmowy, poprosiła Alice aby i ona podeszła do nich.

Dziewczyna poczuła jak stres zaczyna ją opanowywać. Mimo to, niepewnie podeszła i przywitała się z uśmiechem na twarzy. Mężczyzna odwzajemnił uśmiech i podał jej swoją dłoń.

- Jestem zaszczycony, mogąc być na tej premierze.

Alice delikatnie oblała się rumieńcem, ponieważ  ton jego głosu sprawił iż poczuła delikatny dreszczyk.

- Bardzo się cieszymy, Panie Michaelu, że jest Pan tutaj z nami. Mamy nadzieję, że spodoba się Panu film. - rzekła uprzejmie reżyserka i po krótkiej chwili odeszła, by móc przywitać się z innymi gośćmi.

Aktorka spojrzała na piosenkarza oraz na jego małych towarzyszy, którzy z ciekawością się wszystkim przypatrywali.

- Ja również mam nadzieję, że spodoba się Panu film. - po chwili odrzekła, znów spoglądając na Michaela.

- Na pewno, sama premiera jest spektakularna - odpowiedział mężczyzna, spoglądając na jedno ze swoich dzieci, które wpatrywało się w Alice swoimi małymi, wystraszonymi oczkami.

Alice rozumiała, dlaczego chłopczyk tak się na nią patrzy. Nie znał jej, nie wiedział kim jest i jaki ma zamiar. Mimo to, uśmiechnęła się przyjaźnie w jego stronę, aż usłyszała pytanie kierowane w jej kierunku.

- A pani gra w tym filmie? - zapytała ją córka Michaela, Paris.

-Tak. Odgrywam tutaj jedną z głównych ról. - odpowiedziała, patrząc  na dziewczynkę.

- Tato, a to prawda, że zawód aktora jest ciekawy? - zadał pytanie Michaelowi najmłodszy jego syn, który nadal stał na nim, ponieważ bał się Alice.

- Tak synu. Każdy zawód jest ciekawy. Aktora również - odparł z uśmiechem muzyk.

Alice przyglądając się temu momentowi, poczuła radość.

Słyszała wiele rzeczy na temat Michaela, lecz nie rozumiała jednego.

Dlaczego ten mężczyzna, o tak dobrym sercu, został oskarżony o tak złe rzeczy?

Nigdy w to nie wierzyła, że mógłby coś takiego zrobić. Nie rozumiała ludzi, którzy są w stanie oskarżyć kogoś niewinnego.

Po kilku minutach przyszedł czas na obejrzenie filmu. Każda osoba miała zarezerwowane miejsce w sali kinowej.
Alice, która zajęła miejsce obok swojego brata, rozejrzała się dyskretnie, aby zobaczyć gdzie jest Michael razem z dziećmi.

Łatwo go dostrzegła, ponieważ większość ludzi spoglądało na niego, gdyż to on, mimo że był tylko zaproszony, stanowił najważniejszą osobę tego wieczoru.

Po ponad godzinie, kiedy film dobiegł końca, reżyserka wstała i stanęła na środku sali, by móc podziękować wszystkim za obejrzenie filmu.
Jak to później bywa, osoby bez których owy film by nie powstał, zostają "zasypywani" pochwałami, a kobiety nawet kwiatami.

Alice była bardzo zaskoczona, że usłyszała tak wiele dobrych słów ze strony krytyków,  którzy również się tam znajdowali.

Kiedy Michael podziękował wszystkim z osobna, podszedł również do Alice i z uśmiechem odparł.

- Jestem pełen podziwu pani talentu aktorskiego. To zaszczyt móc oglądać panią na ekranie.

- Bardzo panu dziękuję. Jest mi bardzo miło, słyszeć takie słowa. - odrzekła aktorka.

Chwilę później Michael razem z dziećmi oraz ochroniarzami pożegnał się i wyruszył w drogę powrotną do domu.

Alice natomiast została i razem z innymi, świętowała aż do białego rana...




~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że notka się Wam spodobała :)
Przepraszam za wszystkie błędy, bo wiem, że pewnie jakieś są.
Proszę o komentarze i rady :)
Pozdrawiam Was :*

3 komentarze:

  1. O mamusiu! Genialny rozdział. Cieszę się, że trafiłam na twojego bloga, czytając innego. Piszesz super. Doszłam tutaj przez twój profil i rozpiskę, co piszesz. Boże, super. Chcę więcej!
    pozdrawiam wiki :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za tak miłe słowa. Nowa notka powinna pojawić się już jutro, więc zapraszam do zaglądania :)

      Usuń
  2. Hejj wpadłam na bloga przez przypadek (noo może nie taki przypadek..ale przypadek :) ) spodobał mi się od pierwszego zdaniaa.. Jest świetny i lecę czytać dalej .. Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga również z opowiadaniem o Mike http://storiesmj.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń